Doświetlenie kabiny.

[Ghandi]

Jak w naszych muciach jest każdy wie - przepięknie. Niestety wieczorem kiedy na dworze już jest ciemno fabryczne oświetlenie wnętrza kabiny jest takie sobie. Jeśli cokolwiek nam wtedy spadnie na podłogę i z wrodzoną złośliwością potorzy się gdzieś po naszej wielgachnej podłodze to niestety bez latarki nie podchodź.
Od dłuższego czasu chodziła za mną ta modyfikacja, aż wreszcie wykurzony z domu przedswiątecznymi porządkami postanowiłem dokończyć dzieła.

Technikalia w skrócie:
1. Źródło światła to listwa LED (biała, ciepła, podwyższona jasność)
2. Źródło prądu - kabalek + wyciągnięty z instalacji radiowej, - (masa) podłączona do włączników świateł wnętrza kabiny umieszczonych w słoupach przy drzwiach.
3. Trochę przewodów do połączenia wszystkiego, taśmy izolacyjnej do poprawnego zaizolowania.
4. Jakies 30 minut na szybko lub godzina z relaksem i gotowe.

Oświetlenie uruchamia się podczas otwierania drzwi. Świeci przód lub tył w zależności od otwartych drzwi, lub wszystko naraz. Dodatkowym niespodziewanym plusem jest oświetlenie zewnętrza samochodu

Fotki poglądowe poniżej.

[Darraz]

Myślałem o niebieskich LEDach. Widząc na fotkach efekt, który bardzo mi się podoba - muszę zacząć myśleć o tym intensywniej.

[Darraz]

Piszę posta pod własnym postem, ale własnie "pomyslałem" i korzystając z umiejętności czytania skorzystałem z oferty promocyjnej "Norauto" i za dwie dychy dokonałem optycznego tuningu wnętrza. Teraz nocą będę jeszcze bardziej niebieski, bo prócz świecącego napisu na tylnej szybie doszedł podświetlany przód:



"To coś" ma opcję reagowania na dźwięk, ale dyskoteki w aucie raczej robić nie będę.

[kovalius]

Lepiej byłoby czerwone jak u komandosów. Jak wychodzisz z oświetlonego na czerwono w ciemność, to wzrok się szybciej przystosowuje