Obrazek

Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

tutaj można pisać o wszystkim
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
klitusbajdus
Posty: 43
Rejestracja: 27 kwie 2011, 20:08
Multipla: JTD 105KM 2001
Lokalizacja: Opolskie

Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#1 Post autor: klitusbajdus » 28 sty 2012, 21:04

Proponuję byście zobaczyli ten film, który dotyczy bezpośrednio każdego z nas.

http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU" onclick="window.open(this.href);return false;
0 x

ramasek
Posty: 214
Rejestracja: 31 sty 2011, 17:11
Multipla: Brak
Gadu-Gadu: 461243
Lokalizacja: Poznań

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#2 Post autor: ramasek » 29 sty 2012, 12:26

Ten który ma trochę wiedzy i obserwuje świat już dawno doszedł do tego co miał na myśli autor filmu. Weźmy chociażby na tapetę samochody. Kiedyś wystarczył młotek i przecinak i samochód można było naprawić, a teraz pełna elektronika nikomu do niczego nie potrzebna.
0 x
rudziu1988
607133679/502653047

Awatar użytkownika
miszczu77
Admin
Posty: 2589
Rejestracja: 21 gru 2009, 18:18
Multipla: Doblo 2006 1.9 Multijet 120KM
Skype: miszczu77
Lokalizacja: Łódź
x 84

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#3 Post autor: miszczu77 » 29 sty 2012, 13:47

Nie ma co za wszystko winić elektroniki. Tak naprawdę to nie ona najczęściej się psuje w naszych autach. Powiedziałbym nawet, że prawie wcale. Kiedyś 100 tys. km to był dystans, po którym robiło się remont silnika. Obecnie do tych 100 tys. km praktycznie nie zaglądasz do silnika poza zwykłą obsługą (oleje, filtry, itp). Czy to jest takie złe?
Pewnie wielu z nostalgią wspomina stare czasy, ale czy na pewno chcielibyśmy do nich wrócić? Bez komputerów, internetu, komórek, gps?
0 x

ramasek
Posty: 214
Rejestracja: 31 sty 2011, 17:11
Multipla: Brak
Gadu-Gadu: 461243
Lokalizacja: Poznań

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#4 Post autor: ramasek » 29 sty 2012, 14:02

miszczu77 pisze:Nie ma co za wszystko winić elektroniki. Tak naprawdę to nie ona najczęściej się psuje w naszych autach. Powiedziałbym nawet, że prawie wcale. Kiedyś 100 tys. km to był dystans, po którym robiło się remont silnika. Obecnie do tych 100 tys. km praktycznie nie zaglądasz do silnika poza zwykłą obsługą (oleje, filtry, itp). Czy to jest takie złe?
Ja nie mówię, że elektronika szwankuje tylko przez elektronikę szwankuję auto. Kiedyś do pedału gazu wystarczyła linka, a teraz wymyślają jakieś udziwnienia-że niby będzie lepiej. Montują jakieś dziwne czujniki, a gdy któryś odczyta jakiś błąd samochodu nie można już odpalić bez wizyty w serwisie, gdzie za wjazd na warsztat kasują poważne pieniądze.
Pewnie wielu z nostalgią wspomina stare czasy, ale czy na pewno chcielibyśmy do nich wrócić? Bez komputerów, internetu, komórek, gps?
Kiedyś nie było tych wszystkich rzeczy i ludzie sobie radzili. Dla mnie to żaden problem wyłączyć telefon i żyć bez niego, ale większość ludzi tak nie potrafi.
0 x
rudziu1988
607133679/502653047

Awatar użytkownika
maciejpaw
Posty: 259
Rejestracja: 8 sty 2010, 21:12
Multipla: 1,6,100KM,2000
Gadu-Gadu: 11400247
Lokalizacja: Poznań

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#5 Post autor: maciejpaw » 29 sty 2012, 15:36

może nie samochody ale np. sprzęt agd czy na przykład telefony albo telewizory od pewnego czasu mają zaprogramowaną żywotność i jest to udowodnione a to dlatego żeby co jakiś czas ludzie wymieniali sprzęty domowe inaczej nie było by na tym interesu .Przykład moi rodzice kupili pralkę, automat służyła im bez szwanku 10 lat, pralka polar
ja kupiłem bodaj po 20 latach pralkę również polar psuć się zaczeła po 5 latach rozsypała się (dosłownie) po 6 latach ,na ślub dostaliśmy w prezencie mikser zelmer 10 lat działał ,upadki przeżył, zalania zupą i śmietaną również no i z racji przepracowanych lat trzeba go było wysłać na emeryturę, kupiliśmy nowy też zelmer wytrzymał 3 latano i jeszcze podobny przypadek z telewizorem miałem jeden wytrzymał mi 15 lat a następny 6 lat.Coś w tym na pewno jest
0 x

kovalius
Posty: 299
Rejestracja: 6 mar 2011, 12:34
Multipla: czekolada JTD, 110KM, 2000
Lokalizacja: Lublin

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#6 Post autor: kovalius » 29 sty 2012, 17:24

miszczu77 pisze:Pewnie wielu z nostalgią wspomina stare czasy, ale czy na pewno chcielibyśmy do nich wrócić? Bez komputerów....?
Jak mawiają, komputery znacznie ułatwiają pracę, której bez nich wcale by nie było ;-)
A tak na poważnie, postęp technologiczny następuje i temu nikt nie przeczy. Tylko towarzyszy mu, prezentowana w filmie, filozofia nakręcania sprzedaży. Telefony komórkowe są przydatne (zwłaszcza czasami), ale czy trzeba je wymieniać co półtora roku. I po co te dziesiątki zbędnych dodatkowych wodotrysków, które mają skusić klienta. Kiedyś kupowało się żeby zaspokoić istniejące potrzeby, a teraz powstała cała inżynieria wytwarzania potrzeby kupowania. Najprostszy przykład, potrzeba było coś zjeść, szło się do spożywczaka po to co było potrzebne. Teraz dostajesz z hipermarketu gazetkę z tysiącem okazji. Ona nie jest przecież po to, żeby człowiek zobaczył ile kosztuje to co ma potrzebę kupić. A wracając do samochodów, kiedyś facet (w przeciwieństwie do "blondynek") potrafił zaparkować samochód. Teraz można zobaczyć reklamę, że samochód jaki powinien mieć, to taki z park-assist :lol: A udogodnienia w jednej dziedzinie producenci odbijają sobie na czym innym. Przykładem np. umieszczanie centralki komputera w lewym przednim rogu auta tuż za zderzakiem, integrowanie czujnika za kilka złotych w jednej obudowie z komputerem, przez co trzeba wymienić całość, wymuszanie wymiany żarówek w serwisie itp. Tego nie da się tego wytłumaczyć dbałością o klienta.
0 x

Awatar użytkownika
Grze$ku
Admin
Posty: 420
Rejestracja: 21 gru 2009, 01:34
Multipla: JTD, 105 KM, 1999
Skype: wojnarowscy
Lokalizacja: Przemyśl
x 4

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#7 Post autor: Grze$ku » 29 sty 2012, 19:26

Coś w tym jest ...
W mojej rodzinie lodówki Polar (polska) czy Mińsk (radziecka) pracowały ponad 25 lat i były nadal sprawne w chwili wymiany na nowszy model.
10 lat temu kupiłem lodówkę Bosch, po 6 latach zaczęła szwankować (musiałem zastosować prosty układ który wyłączał ją na 15 minut raz na dobę), w 8 roku używania odmówiła dalszej pracy. Koszt naprawy wg serwisu był porównywalny do ceny nowej. Kupiłem Siemensa z "wyższej półki", w ciągu 2 lat gwarancji był 3 razy w naprawie, ostatnio (ostatni miesiąc gwarancji) wymieniono w niej całą elektronikę.
Zmywarka Amica (wyprodukowana ... w Turcji), pod koniec 2-letniej gwarancji wymieniona pompa wody, ulga się się jeszcze na tą wymianę załapałem.
W sumie to już nie wiadomo jaki sprzęt kupować - okazuje się, że tzw. "markowy z górnej półki" psuje się obecnie równie często co zwykły a naprawy tego pierwszego po gwarancji są często zupełnie nieopłacalne.
0 x

kovalius
Posty: 299
Rejestracja: 6 mar 2011, 12:34
Multipla: czekolada JTD, 110KM, 2000
Lokalizacja: Lublin

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#8 Post autor: kovalius » 29 sty 2012, 21:42

Grze$ku pisze:W sumie to już nie wiadomo jaki sprzęt kupować - okazuje się, że tzw. "markowy z górnej półki" psuje się obecnie równie często co zwykły a naprawy tego pierwszego po gwarancji są często zupełnie nieopłacalne.
Jak kupowałem lodówkę i zapytałem się, którą polecają, to mi kobieta powiedziała, żebym brał taką, która mi się podoba, bo w środku to jest jedno barachło. Szwedzi się podobno długo opierali, ale to też już historia. Bosche i Gorenije naprawiają dokładnie tymi samymi częściami. Zresztą tak jak z twoją zmywarką, często produkt przyjeżdża z fabryki np. włoskiej czy tureckiej, które robią na cały świat, a np. w Polsce przyczepiają tylko panel z nazwą firmy. "Dzięki" globalizacji, produkcja wielu elementów została zmonopolizowana. Np. matryce LCD do telewizorów robią dwie czy trzy firmy na świecie. Podobnie pewnie z innymi podzespołami. Producenci finalni jedynie składają to wszystko do kupy i nalepiają swój znaczek. Kiedyś na jakimś forum elektronicznym było porównanie odtwarzaczy DVD różnych marek. Rozpiętość cenowa byłą ogromna: od hipermarketowego za kilkadziesiąt złotych do snobistycznego za kilka tysięcy baksów. Okazało się, że bebechy są dokładnie te same. Różniły się jedynie obudowy i panele z gniazdami. W tym najdroższym styki były złocone :lol: No ale ludzie chcą za to płacić. W wielkiej Brytanii zrobili badania i okazało się, że ponad 60% kupujących telewizory Full HD wyrzuca pieniądze w błoto. Po prostu nie mają wzroku Full HD a jedynie HD Ready :lol: :lol: :lol: Ale w końcu chodzi nie o to, żeby samemu widzieć, tylko żeby sąsiad widział :lol: Potrzeba zakupu została wytworzona. I o to w tym biznesie chodzi.
0 x

Awatar użytkownika
klitusbajdus
Posty: 43
Rejestracja: 27 kwie 2011, 20:08
Multipla: JTD 105KM 2001
Lokalizacja: Opolskie

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#9 Post autor: klitusbajdus » 30 sty 2012, 10:31

Po obejrzeniu filmu, przeliczyłem żywotność żarówki na godziny, wychodzi jakieś 42 godziny ciągłego świecenia. Tu podam przykład naszych żarówek w mulciach (dla przypomnienia H7). W zeszłym roku wymieniałem już chyba ze trzy razy i to kompletami, bo jak jedna się spaliła, to druga bardzo szybko po niej i to nie kupowałem Chińskiego badziewia tylko Philips, lub Osram. W jednym z pierwszych moich Fiatów Uno, tych z lat osiemdziesiątych, miałem jeszcze zwykłe bańki, nawet nie pamiętam symbolu. Gdyby nie to, że sąsiad przy cofaniu stłukł mi lampę, przez co oberwało się też żarówce,w ogóle nie musiałbym wymieniać żarówki. Wracając do filmu, autor wspomina, że w czasach komuny, blok wschodni produkował solidne rzeczy, ale to dzięki swej solidności na rynku zachodnim towary te nie miały racji bytu. Pamiętam swoje buty zimowe "Relaksy" (chyba większość z nas je pamięta) chodziłem w nich bardzo długo, kilka sezonów, nie rozleciały się. Teraz but starcza zaledwie na sezon.
0 x

Awatar użytkownika
Grze$ku
Admin
Posty: 420
Rejestracja: 21 gru 2009, 01:34
Multipla: JTD, 105 KM, 1999
Skype: wojnarowscy
Lokalizacja: Przemyśl
x 4

Re: Spisek żarówkowy - historia zaplanowanej nieprzydatności

#10 Post autor: Grze$ku » 30 sty 2012, 16:06

klitusbajdus pisze:Po obejrzeniu filmu, przeliczyłem żywotność żarówki na godziny, wychodzi jakieś 42 godziny ciągłego świecenia. ...
1000 godzin to ok 42 dni.
Inna sprawa, że ten typ żarówek odchodzi powoli do historii - może dlatego zostało to ujawnione?
0 x

ODPOWIEDZ