Niestety pomału lato się kończy i wszelkie wyjazdy trzeba będzie odłożyć aż do wiosny, no chyba że znowu stworzy się grupa multiplowych narciarzy i Ci będą własnie zimą aktywni. Jako, że jesień także jest piękna, a przynajmniej ta "złota", można by ją podziwiać również w większym gronie. A gdzie jesień jest najpiękniejsza? Wiadomo, w górach. Góry jak to góry, są niskie, średnie i wysokie i dzielą się na to co na górze i co na dole. Niektóre z nich mają jeszcze wnętrze, czasami pełne uroku i bogactwa, które zapiera dech w piersiach, czasami mroczne i tajemnicze, a czasami i to i to. Może tym razem multiplanie zejdą daleko pod ziemię, aby podziwiać ten tajemny, ukryty świat, a po powrocie do światłą powitać kolorową jesień.
Jasne jest, że nic nie ma za darmo i wszystko łączy się z kosztami, ale jak na razie to tylko taki luźny pomysł, który poddaję pod dyskusję, może ktoś jest za. Myślę że najłatwiej było by grupie ze Śląska bo najbliżej, nam już trochę dalej, a innym całkiem daleko, ale uwierzcie na pewno nikt by nie żałował. Znając co poniektórych zostali by ze dwa dni, zresztą jesteśmy jednymi z nich. Koszty nie są jakieś astronomiczne, ale mimo wszystko są. Pomyślcie jak by to było miło wieczorkiem usiąść na dworze z piwkiem w dłoni i popatrzeć na wyyyysokie góry, a rano znowu( popatrzeć) już bez piwka. Termin: tak około 15 -20 października, a miejsce????? No ciut ciut nie polskie, ale nie za bardzo. Pozdrawiam, napiszcie co o tym myślicie.
