Do trzech razy sztuka
: 14 maja 2019, 14:26
Hmmm od czego zacząć...
No chyba od początku była i jeszcze jest Mk1 zwana dziunia 110 km w jtd dzielnie wozilo nasza 6 przez góry pokonujac każdego dnia 140 km... Niestety od dłuższego czasu u mojego magika mechanika (w pozytywnym tego słowa brzmieniu) bez pospiechu czeka na zmianę skrzyni
Jako druga pojawiła się Mk2 z 2004 R. ze stadem 116 parzystokopytnych pod maską również w wersji jtd zwana po prostu Druga. Stan igła (teraz to wiem) niestety me serce oddane dziuni i jakoś nasz duet dość długo się zgrywal... Po nieco więcej jak miesiącu niestety nadeszlo to straszne popołudnie gdy podczas powrotu z pracy wpadliśmy w poślizg na mokrej nawierzchni połączonej (podejrzewam) z resztkami oleju i stało się... Barierki... Strome pobocze... Przewrót na bok i spotkanie z drzewem... Huk... Chaos.. Straż, policja, karetki. Niestety z drugiej pozostalo tyle co nic... Owszem będzie dobrym dawca i mam nadzieję, że chociaż w ten sposób przedłużymy nasz duet, i dopiero teraz doceniam to w jakim stanie była i że dzięki temu wszyscy żyjemy
Wczoraj przyszedł czas na zakup kolejnej (że względu na brak czasu szukanie w koło komina) jest czarna bestia (przynajmniej tak wyglądała na foto) również 2004 R, 1,9 JTD i szczerze mówiąc to niedociągnięć jest... Sporo wszystko do ogarnięcia... Mam nadzieję, że w połączeniu z drugą i mną za kierownicą stworzymy multi duet na dłuższy czas.
Także po raz kolejny witam i do zamrugania na drodze
No chyba od początku była i jeszcze jest Mk1 zwana dziunia 110 km w jtd dzielnie wozilo nasza 6 przez góry pokonujac każdego dnia 140 km... Niestety od dłuższego czasu u mojego magika mechanika (w pozytywnym tego słowa brzmieniu) bez pospiechu czeka na zmianę skrzyni
Jako druga pojawiła się Mk2 z 2004 R. ze stadem 116 parzystokopytnych pod maską również w wersji jtd zwana po prostu Druga. Stan igła (teraz to wiem) niestety me serce oddane dziuni i jakoś nasz duet dość długo się zgrywal... Po nieco więcej jak miesiącu niestety nadeszlo to straszne popołudnie gdy podczas powrotu z pracy wpadliśmy w poślizg na mokrej nawierzchni połączonej (podejrzewam) z resztkami oleju i stało się... Barierki... Strome pobocze... Przewrót na bok i spotkanie z drzewem... Huk... Chaos.. Straż, policja, karetki. Niestety z drugiej pozostalo tyle co nic... Owszem będzie dobrym dawca i mam nadzieję, że chociaż w ten sposób przedłużymy nasz duet, i dopiero teraz doceniam to w jakim stanie była i że dzięki temu wszyscy żyjemy
Wczoraj przyszedł czas na zakup kolejnej (że względu na brak czasu szukanie w koło komina) jest czarna bestia (przynajmniej tak wyglądała na foto) również 2004 R, 1,9 JTD i szczerze mówiąc to niedociągnięć jest... Sporo wszystko do ogarnięcia... Mam nadzieję, że w połączeniu z drugą i mną za kierownicą stworzymy multi duet na dłuższy czas.
Także po raz kolejny witam i do zamrugania na drodze