Zlot w roku 2017. Kto chętny?

[samul2]

Mam też nadzieję, że takich zlotów w "wersji B" będzie jak najmniej, bo - jeżeli chodzi o mnie - chęci do działania na rzecz klubu zaczynają się kurczyć.

Właśnie Darek o to chodzi. "Nowe twarze" nic nowego nie wnoszą ,a stare już się powoli wypalają . Mnie też już to dopadło po tych ładnych paru latach i zaczynam mieć dosyć. Dokąd więc zmierzamy mili Państwo?

[Kaczorek]

Prezesie,zrobić z siebie idiotę to żadna sztuka.Dlatego na jakis czas odpuściłem.Przykre jest to że klubowiczów troszkę jest,a większość liczy niestety na gotowca.Powtórzę się ale co tam:wiem ile nerwów,biegania,telefonowania i innych zabiegów trzeba było by zorganizować taki spontan jak u nas,z noclegiem,jakimiś atrakcjami.Dlatego będąc zdrowym na ciele i umyśle(tak mi się wydaje )plan zlotu nad Bałtykiem odłożony jest w czasie.Kolejna sprawa,że ciągle angażują się ci sami ludzie,lub ktoś z ich bliskiego otoczenia.Oby za jakiś czas nie doszło do sytuacji,że zloty zostaną wpomnieniem.Wcale się nie dziwię że ktoś mowi,mam powoli dosyć.Funkcja zielonych to nie fotel prezesa i rada nadzorcza dużego banku.No chyba że...
Miło by było gdyby wieksza część niebieskich zmieniła barwy,w kupie siła.
Budzet jest jaki jest i to też nie ułatwia sprawy. Mam nadzieję że moj czarny scenariusz nigdy sięnie sprawdzi.Dzięki zlotom poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi,zwiedziliśmy troszkę naszego kraju i szkoda by było by takie imprezy pozostały bez kontynuacji

[yuraS]

Widzę , że " nowe twarze " nieźle dostał po twarzy . Ciekawe podejście . . Ale spokojnie , nic na siłę . Jak nie bedzie "zlotu" czy "spotkania" może sie komuś coś zachce , ale może nie .

[Kaczorek]

Nam nie chodzi tylko o nowych klubowiczów.Miłe jest to że ktos nowy wchodzi do klubu,ale moim skromym zdaniem,było by fajnie gdyby organizację zlotów podjęly nowe zalogi,przy wsparciu zarządu.Nie musi być Bog wie ile atrakcji,ważne by dać innym odetchnąć.Ja dopiero odkryłem kilka ekip na nowo.Z ogromnym zaskoczeniem in plus.I to pewnie była zasługa tego że byli na luzie i nie musieli koło nikogo skakać-bo brak mikroweli,bo kołdra ma zagniotki.Zlot to zlot,za pieniażki które płacimy,nie można oczekiwać cholera wie czego.A po drugie wg mnie to czas by się spotkać,pogadać,pobyć ze sobą w multirodzinie,a nie siedzieć w domku czy pokoju hotelowym

[radarki]

ja mówiłem a teraz napisze że oferuję swoją pomoc w organizacji zlotu na początek podsunąłem ośrodek a co dalej nie wiem pozostaje tylko czekać

[Darraz]

Czekaj, czekaj. Ładujemy już dla Ciebie obowiązki na przyszły zlot do oooogromnego plecaka, a że lichej budowy nie jesteś, to wierzymy że podołasz

[Cordis]

Ja też mogę jakoś pomóc jeśli mogę np przywieźć domowa trampolina dla dzieci? Jest mała ale jak ja złożę to sama już nie rozloze jestem tylko kobieta która w domu jest sama z milionem obowiązków.
Ja tam bardzo chwale poprzedni zlot i nie wymagam 5 gwiazdek

[samul2]

Widzę , że " nowe twarze " nieźle dostał po twarzy . Ciekawe podejście .

Co chciałeś przez to powiedzieć? Ktoś tu kogoś po twarzy lał? Masz jakiś pomysł (lub ciekawsze podejście)na rozruszanie "towarzystwa" to podziel się z nami Ja strasznie lubię na zloty jeździć, ale nie koniecznie od kuchni

[Darraz]

Być może kwestia pomocy w zagospodarowaniu wolnego czasu na zlocie pojawiła się tym razem z dużo większym wyprzedzeniem niż ostatnio i efekt tego będzie widoczny. Przed Mikorzynem odezwałem się prawie miesiąc przed zlotem i wyszło to tak:

POMOC W TRAKCIE ZLOTU:
1. Baczne oko w trakcie konkursu rysunkowego na bulwarach (4.06)
- zgrzewacz x2
- malymaly x1
- ksiazelech x1
- kaczorek x2
2. Konkurs SERSO dla dzieci (sobotnie popołudnie w Mikorzynie)
- ???

Konkurs rysunkowy w Centrum Informacji Miejskiej "poszedł" zgodnie z deklaracjami i planem a w ośrodku... dzieciaki podchodziły do mnie kilka razy podczas trwania zlotu i pytały kiedy będzie coś dla nich. "Odepchnąłem się" mówiąc nieładnie - puzzlami, na więcej nie miałem już czasu ani sił. SERSO leżało w domku a teraz znów w piwnicy w kartonach.
Nie chodzi też o to, żeby uczestnikom zlotu podsuwać pomysły i szukać tylko "obsługi". Najlepiej by było, gdyby osoba lub grupka osób sama zajęła się od początku do końca realizacją jakiegoś pomysłu. Wystarczy poświęcić godzinę na jakieś przedsięwzięcie, może nawet mniej. Trzy takie atrakcje dla dzieciaków, trzy pomysły i 2,5-3 godziny mają konkretne zajęcie. Więcej nie trzeba i myślę, że nikomu poświęcenie godziny całego zlotu nie zdezorganizuje.
Jest jeszcze druga opcja - odpłatna. Jeden z ośrodków, które wzięliśmy pod lupę proponuje bardzo fajne atrakcje i dla dzieci i dla dorosłych, ale wiadomo - nie za darmo. To też jeszcze jest do przedyskutowania (najpierw w gronie zielonych, potem wśród klubowiczów), czy możemy od uczestników zlotu wymagać więcej finansowo. Większy budżet pozwoliłby fajnie zagospodarować czas, ale czy nie byłoby tak, że niejedna załoga zrezygnowałaby z udziału wiedząc, że np. wpisowe byłoby obowiązkowe dla wszystkich, tylko np dla klubowicza niższe niż dla kogoś spoza klubu? Drugi raz 5000 zł raczej nam z nieba nie spadnie, chociaż byłbym za

[Kaczorek]

Temat odpłatnosci już poruszałem w odpowiednim dziale i zdania nie zmienię.Jeżeli patrzeć przez pryzmat kasy,to po co być klubowiczem.Skoro wszystkicj obowiązują te same zasady i płatności.Nikogo nie zamierzam urazić,ale skoro mamy w kraju prawo i sprawiedliwość.Ja jestem klubowiczem,bo tego chcę,a mam świadomość ze atrakcje kosztują.Moja znajoma wypożycza zamek dmuchany.Jak w miarę blisko to liczy 100 za godzine i jednorazowo puszcza tam 6 dzieci.Gdyby w pobliżu zlotu podnająć taką firmę to byłoby fajnie.Ale czy budzet wytrzyma?Ktoś kto nie ma małych dzieci powie że mu to nie potrzebne.Z drugiej strony dogadać że wchodzą na nasz zlot i kasują bilety,też nie dobrze.Bo inni powiedzą że płacą składki lub wpisowe i się należy.Tak źle i tak niedobrze.
Choć głośno o tym nikt nie chce mowic to niestety,takich niuansów zlotowych jest mnóstwo i jeszcze sie taki nie urodził,coby wszystkim dogodził.